piątek, 8 września 2017

Idealnie nieidealni, czyli trudności w ustawieniu wiercipięty

Każdy z nas chciałby zrobić dobre zdjęcie.
Uchwycić idealny moment, czy uwiecznić niezapomnianą chwilę na jednej fotografii.
Jak to robią fotografowie, że udaje im się wyłapać chwilę, która potem chwyta za serca?
Mają swoje sekrety, dobry sprzęt, czy nawet inspiracje, którymi się kierują.
Jak jest u nas?
Fotografia jest jednym z moich hobby, które łącze z pasją do psów.
Nie mam profesjonalnego sprzętu, którym mogę "szpanować".
Nigdy też, nie twierdziłam, że zrobienie idealnego zdjęcia, na którym jest pies zawsze wyjdzie takie jak powinno. Mrugnie, ziewnie, popatrzy w drugą stronę czy nawet pójdzie z nudów obwąchać pobliskie drzewo. Możemy być źli czy nawet miotać kulami ognia "Byleby ten pies się nie ruszał!", nie można się poddawać i znaleźć wspólny język z modelem.
Na samym początku, gdy podziwiałam zdjęcia innych, gdzie pies stoi, siedzi, leży lub po prostu się nie rusza, myślałam, że aby ustawić go do zdjęcia trzeba nauczyć od szczeniaka pozowania.
Jednak "sztuka" pozowania u mojego psa, wydaje się przychodzić jej z łatwością. Oczywiście coś za coś. Moje zdjęcia, w zamian za "COŚ" co wywoła uśmiech na psim pysku (rzeczywiście, suszony kurczak, czy nawet frisbee tak działa). Wybranie idealnego miejsca, powiedzmy szczerze jest trudne. Miejsce publiczne, w którym jest wiele rozpraszających czynników dla psa, nie jest tym wymarzonym tłem. Powinniśmy znaleźć dość ciche miejsce, bez tłumów ludzi i zaczepiających rodziców z dziećmi. Moim ulubionym miejscem jest las, do którego jeździmy co tydzień.
Jadąc do wybranego miejsca powinniśmy czerpać z tego dobrą zabawę, a nie tylko korzyści i nie wymuszać na modelu niemożliwego, bo dla niego nie będzie to coś przyjemnego.
Stawiać na miejsca, które będą najbardziej komfortowe dla pupila, jak i dla nas.
Pamiętajmy, że na pierwszym miejscu dobra zabawa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz