Luka

Luka
Kundel? - mix ON
ur. koniec czerwca/początek lipca 2010r.
Trenowane sporty: frisbee, dogtrekking,
Choroby: ---
Problemy: agresja lękowa

Historia Luki zaczyna się na wsi, w małej miejscowości, gdzie rok w rok w wakacje pojawiają się nowe psy, które wadzą swoim "właścicielom".
Nie myślałam o drugim psie przy moich towarzyszach, bo i jeden pies to duże wyzwanie, a do tego wszystkiego kot. Wakacje 2010 rok, które spędzałam na działce. Wychodząc za bramę z tyłu domu zauważyłam sukę z trzema szczeniakami. Nie bała się, chętnie podchodziła i łasiła się do każdego. Na samym początku myślałam, że jest tylko ona i trójka kulek. Jednak suczka zaprowadziła mnie do pozostałej trójki. Codzienne karmienie i szukanie nowych domów dla całej rodziny, kosztowało mnie sporo czasu. Jednak trzy psiaki tam, jeden tu, o a drugi jeszcze tutaj i został jeden. Ciężko było przekonać rodziców, na kolejnego psa w naszym domu. Jednak walczyłam o psa, mimo argumentów "kupimy psa za dwa lata", "po co ci kolejny pies?", "czy jeden to nie wystarczająco dużo?". Aż w końcu się złamali i wzięliśmy puchatą kulkę do siebie.
I tak oto pies ze wsi, stał się psem mieszkającym w stolicy z nową kochającą rodziną.   

Luka pierwszy dzień  nowym domu.
 Na samym początku był Lolek, mały puchacz ze śmieszną czuprynką na głowie.
Jednak później, mój Lolek, okazał się moją Luką.
Oczywiście, nie obyło się bez komentarzy "Po co wam kolejny pies? ". Szczeniak był obowiązkiem, kiedy załatwił się w domu trzeba było sprzątać, czy deszcz, czy słońce, czyś śnieg, czy burza trzeba było iść na dwór nawet kilka razy dziennie.
"Nie dasz rady." powtarzali, a ja chciałam udowodnić, że się uda.
Rok później, w wakacje wyjeżdżaliśmy nad morze. Pies został z rodziną wraz z kotem.
Po tygodniu wróciliśmy i zastałam "zepsutego" psa, któremu uczy stały jak nietoperzowi.

Luka nietoperz

Nietoperz nazywany psem, wrócił z nami do Warszawy, by ponownie żyć jako miejski pies.
Kolejny rok mijał, a z mojego małego owczarka wyrastał dorosły pies.
Problemy z agresją lękową pojawiły się około 3 lat, nadal walczymy, aby wyeliminować niepożądane zachowania.
Kolejny rok i kolejne wyzwania dotyczące wychowania niesfornego psa.
Pewnego roku wybrałyśmy się nad staw. Rzut patykiem i pies w wodzie. Szok niesamowity, ale załapała z czym to się je.
Zaczęłyśmy robić piesze wędrówki dla rozładowania nadmiaru energii.
Sztuczkujemy, by wzmacniać więź.
Uczy mnie w ciągu dalszym o psim umyśle, tak jak robił to Filip, ciągnąc dalej naukę.
Aż do teraz, gdy Luka ma obecnie 7 lat. Wspólny język znalazłyśmy dopiero gdy zakupiłam dyski i zobaczyłam jak pies pokochał grawitacje. Rozpoczęłyśmy treningi i tak trwamy do teraz.

Luka 7 lat z nami



2 komentarze:

  1. Wspaniały post, pełen miłości. Kochany piesek znalazł wspaniałą rodzinę. <3

    Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń